Na Naszą drugą wycieczke wybraliśmy kierunek Kraków, który ostatnio staje się miastem bardziej obleganym niż Paryż czy też Londyn. Na miejscu okazuje się , że naprawdę tak jest już sam dworzec robi duże wrażenie bo jak na Polskę jest bardzo okazały, a w podziemiach jest dość sporych rozmiarów oszklona Galeria Krakowska. Ale mniejsza o to, tak jak mówiłem na samym początku Kraków naprawde jest bardzo oblegany, na każdym kroku słychać i widać ludzi z różnych krajów ,spotkaliśmy wielu azjatów, niemców i kilku kameruńczyków.
Na początku udaliśmy sie na Wawel , który zrobił na mnie duże wrażenie jak zresztą cały Kraków. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście mimo, że miaszkamy dość niedaleko. Na Wawelu jest wiele punktów obserwacyjnych , widoki na Wisłę i przedewszystkim jaskinia smoka wawelskiego do, której jest odpłatne wejście. (około 3 zł bilet ulgowy zwykły 6zl ) Schodzi się tam naprawdę długo, droga przypomina nieco zejście z latarni lub z wieży zamkowej bardzo kręta i wąska wkońcu dotarlismy na dół było wilgotno i zimno, ale bardzo ładnie spotkaliśmy grupe Koreańczyków , którzy również byli zachwyceni i robili sobie zdjęcia.
Na zewnątrz stoi pomnik smoka wawelskiego , który co jakis czas zieje ogniem. Jest on jednym z miejsc szczególnie obleganych . Mogą się tam pojawić małe problemy z przejściem dalej i ze zrobieniem zdjęcia , no chyba żę ktoś ma ochotę fotografować tłumy :)
Następnie wybraliśmy się na rejs po Wiśle. Spacerując wokół Wawelu zostaliśmy zaczepieni przez jednego z pilotów łodzi , który organizował rejs. Cena bardzo przystępna 15zł (osoba) z Wisły , Kraków przedstawia się pięknie.
Przede wszystkim miasto świeci czystością, a wszyscy wiemy jak wygląda wiekszość polskich miast.
Nastepnie wybieramy sie na rynek tak jak sie spodziewaliśmy było mnóstwo ludzi i były jakieś pokazy brake dance, porobilismy zdjęcia przy Sukiennicach, Kościele Mariackim, wysłuchaliśmy hejnału i lekko zmęczeni poszliśmy coś zjeść. Godzinami wieczornymi udajemy sie na dworzec i czekamy na pociąg.
Pogoda sprzyjała Nam bardzo , słonko grzało mimo iż był to koniec września.